niedziela, 22 września 2013

Elektronika na Wyspach

Dzisiejszy post dedykowany głównie tym, którzy zajrzą tu przed wyjazdem. Po wyjeździe będzie już za późno ;)

Dosyć często Goście pytają się mnie, w którym z lokalnych sklepików kupią elektronikę. Zawsze odpowiadam pytaniem - dobrze czy tanio? Wszyscy chcieliby połączenie dwóch opcji, ale to nie do końca możliwe.

Jedyny sklep na Fuercie, w którym bez problemu można kupić elektronikę, to Electron - taka tutejsza wersja naszego Euro RTV albo Media Markt. Ba, kupno kupnem, ale serwis po zakupie produktu zasługuje na medal: w styczniu kupiliśmy ekspres do kawy teoretycznie dobrej hiszpańskiej firmy. Od stycznia ekspres popsuł się już 5 razy (ostatni raz wczoraj, stąd ten temat). Za każdym razem pakowałam go w pudełko, zawoziłam do sklepu z paragonem, miły pan podpisywał paragon, a ja wchodziłam do działu z ekspresami, wybierałam nowy i wychodziłam. Jak to się ma do walk prowadzonych ze sklepami i producentami w Polsce?;)
wczoraj zawiozłam ekspres bez pudełka, z pękniętą obudową - byłam 100% pewna, że przyjmą do naprawy/wysłania do producenta, a nie wymienią od ręki. Jakże się myliłam! Po 5 minutach wychodziłam ze sklepu z nowym sprzętem, tym razem zrezygnowałam z lokalnego patriotyzmu i wybrałam inną firmę, zobaczymy ile podziała.

Właśnie ze względu na tak prokliencką politykę, normalne międzynarodowe gwarancje i pewność, że kupowany sprzęt jest nowy, wszystkich Gości kieruję do Electrona. Problem w tym, że znajduje się on w Puerto del Rosario - o ile z Calety de Fuste jeszcze można podjechać (pół godziny autobusem miejskim), o tyle z Morro Jable (ok. 2 godzin) nie bardzo chce się ludziom ruszyć - a i tak chcą skorzystać z trochę niższych podatków (przy okazji dementuję - Wyspy Kanaryjskie nie są już strefą wolnocłową, podatki są niższe i dzięki temu jest taniej), a co za tym idzie - niższych cen elektroniki.
Zamiast wybrać się do sklepu z porządnym sprzętem, idą do małego lokalu prowadzonego przez Hindusa i po 15 minutach wychodzą z super wypasionym aparatem, który wcześniej mógł być już przez kogoś używany i który nie ma nic, co przypominałoby gwarancję. Niektórzy mają szczęście i zdążą porobić zdjęcia w trakcie urlopu, niektórym sprzęt popsuje się po godzinie od wyjścia ze sklepu (ostatni taki przypadek miałam w piątek - pan chciał porady prawnej, co ma w takiej sytuacji zrobić :))) ).

Krótko mówiąc - zakupy na Wyspach tak (szczególnie elektronika i dobra trochę bardziej luksusowe, jakieś perfumy albo markowe torebki bądź okulary), ale tylko w renomowanych sklepach. Już za dużo widziałam przypadków 'prawie oryginalnych perfum' w prawie oryginalnych cenach i sprzętu elektronicznego 'prawie nowego' i 'prawie na gwarancji', by doradzać komukolwiek coś innego niż zakupy w kilku największych, najbardziej renomowanych sieciówkach.

4 komentarze:

  1. A jak z drogerią Europa? oryginały czy podróbki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety różnie. jedyny 100% pewny to Fund Grube, w całej reszcie lepiej się pilnować.

      Usuń
    2. No i chyba douglas, ale ten prawdziwy w los(las?) rotundas.

      Usuń
    3. też różne opinie od ludzi słyszałam, niby jest ok (tak samo jak Macava) ale wg mnie cenowo lepiej Fund Grube stoi (z tymi kuponami zniżkowymi z mapek)

      Usuń