O Fuerteventurze mówi się "wietrzna wyspa" - wiatr wieje tu prawie cały rok, zwykle pomiędzy 10 a 20 km/h. Zwykle w zimie wieje mniej niż w lecie, ale to dobrze - w lecie ten wiatr ratuje sytuację, gdyby nie on byłoby za gorąco (ci którzy przeżyli calimę wiedzą o co chodzi), a zimą jest niestety dosyć nieprzyjemny, bo chłodny.
Ostatnio jest LODOWATY a nie chłodny, a kilka dni temu na pobliskiej Lanzarote wiało ponad 80km/h. Instytut Meteorologiczny wydawał ostrzeżenia ze względu na wiatr i fale (jakby ktoś chciał sprawdzić pogodę na najbliższe dni to polecam ich stronę, są najbardziej wiarygodni), niektóre kursy promowe zostały odwołane, mnie tydzień temu mało nie zabiły drzwi od auta, a pies nie chciał wychodzić na spacer.
Z okazji takiej a nie innej pogody dostałam dwa zabawne obrazki na WhatsApp:
Japonki na wietrzną pogodę. Ja ze względu na masę własną takich nie potrzebuję, ale znam dziewczyny, którym naprawdę się dziwię jakim cudem nie latają 10 metrów nad ziemią przy tym wietrze :)
i zdjęcie zrobione z kosmosu, na którym La Palma znajduje się w 'trochę' niewłaściwym miejscu z powodu tzw. 'ventolery', czyli wichury :)
no i akcent humorystyczny związany z życiem w Hiszpanii - w sierpniu 2012 byłam w szpitalu na ostrym dyżurze, miał zapłacić mój ubezpieczyciel. Przedwczoraj dostałam fakturę na 215 euro za tę właśnie wizytę - administracja hiszpańska działa bardzo sprawnie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz